Wielki sukces WOŚP i prof. Witolda Szyftera
6,5 mln – tyle dzieci udało się przebadać dzięki programowi powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu, który działa w Polsce od 17 lat. Gdyby nie on, wiele dzieci mogłoby się zmagać z głuchotą lub niedosłuchem do końca życia. Dzięki WOŚP każdy noworodek przechodzi takie badania w szpitalu.
Rocznie rodzi się w Polsce średnio 140 dzieci z wrodzoną głuchotą. Zanim wprowadzono powszechne badania przesiewowe, wady słuchu wykrywano najczęściej dopiero u 3-latków. To odbierało wielu dzieciom szansę na normalne życie. Teraz pełna diagnoza kończy się najpóźniej około 6 miesiąca. To pozwala na szybkie rozpoczęcie leczenia i daje szansę na normalny rozwój.
- Powszechne badania słuchu, które udało się wprowadzić dzięki wsparciu WOŚP, to powód do narodowej dumy - podkreśla prof. Witold Szyfter.
Mamy się czym pochwalić. Polska jest w tej materii prekursorem. Razem z Australią, wprowadziliśmy ten program jako pierwsi na świecie.
W jakim celu wykonywane są badania przesiewowe słuchu u noworodków? Problemy ze słuchem u dzieci determinują ich prawidłowy rozwój również w innych sferach?
Prof. dr hab. n. med. Witold Szyfter z Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, koordynator medyczny Programu Powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu u Noworodków: Badania przesiewowe słuchu wykonywane są w celu wykrycia głuchoty wrodzonej. Te badania mają kapitalne znaczenie dla przyszłości dzieci z niedosłuchem wrodzonym, bo nie ma prawidłowego rozwoju mowy bez prawidłowego słuchu, nie ma prawidłowego rozwoju inteligencji bez prawidłowego słuchu, nie ma prawidłowego rozwoju inteligencji emocjonalnej bez prawidłowego słuchu.
Dlatego też wykrycie głuchoty czy niedosłuchu to jest walka z czasem.
Podkreśla pan profesor, że kluczowe znaczenie w przypadku leczenia dzieci z głuchotą ma czas, dlaczego?
Badanie przeprowadzone na grupie kilku tysięcy dzieci, w tym również polskich, zaimplantowanych wszczepami ślimakowymi z głuchotą wrodzoną, jednoznacznie pokazało, że dziecko, które jest rozpoznane i zaimplantowane w wieku 12-14 miesięcy ma prawie 100 proc. szanse na pójście do szkoły masowej jako słyszące i mówiące. A jeśli to dziecko zostanie zdiagnozowane dopiero w wieku 3 lat lub później to szanse tego dziecka na normalne funkcjonowanie spadają do 50 proc.
Badania słuchu u wszystkich noworodków. Polska w Europie była prekursorem tego programu?
Jako pierwsi na świecie uruchomiliśmy ten program razem z Australią - w tym samym dniu 1 stycznia 2003 r. Wszystko dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, bo kiedy zwracaliśmy się wcześniej do Ministerstwa Zdrowia, nie było na to funduszy, a kiedy poszliśmy z tym do Jurka Owsiaka, powiedział po prostu – "Tak, ja się tym zajmę".
I do dziś Orkiestra to finansuje. Teraz mamy pełne poparcie tych działań przez państwo, jest zarządzenie Ministra Zdrowia, że to jest badanie obowiązkowe dla każdego dziecka, a NFZ finansuje procedury badań słuchu, implanty ślimakowe i aparaty słuchowe.