Centrum Medyczne "Gemini"
    A+ A- Reset
    A+ A- Reset
 
 

Mistrzyni świata i jej świat między słowami.



Julia Chmielewska: Bez aparatów nic nie słyszę, ale nie czuję się zagubiona w świecie dźwięków.

Osiągają wielkie sukcesy, ale mało kto o nich słyszał. Mowa o polskich pływakach, którzy w rywalizacji osób niesłyszących robią prawdziwą furorę. Na ostatnich mistrzostwach świata w Sao Paulo biało-czerwoni wywalczyli aż trzynaście krążków, dzięki czemu zajęli czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej. Spora w tym zasługa Julii Chmielewskiej, która do dorobku dołożyła swoje trzy medale indywidualne, w tym jeden złoty. Nastolatka, choć cieszy się ze swoich sukcesów, narzeka na sytuację osób głuchych w naszym kraju.

Przemysław Paszowski: Jesteś osobą głuchą, ale to nie jest tak, że w ogóle nie słyszysz. Jak głęboki jest twój niedosłuch?

Julia Chmielewska: Mam obustronny głęboki niedosłuch, bez aparatów nic nie słyszę. W aparatach rozumiem mowę, ale nie każdego.

Na co dzień porozumiewasz się za pomocą języka migowego czy mówionego?

Korzystam z obu języków w zależności od otoczenia w którym się znajduje.

Zastanawiam się, czy cierpiąc na taką przypadłość, czujesz albo może bardziej czułaś się zagubiona w otaczającej rzeczywistości. Pełnej dźwięków zresztą…

Nie czuję się zagubiona w świecie otaczających mnie dźwięków. Jestem do nich przyzwyczajona. Nie znam innych poza tymi, które słyszę w aparatach. Te, które słyszę pozwalają mi na normalne funkcjonowanie w życiu codziennym.

Kiedyś powiedziałaś, że przez niedosłuch czujesz się gorsza od innych rówieśników…

Rzeczywiście. Było tak, kiedy chodziłam do szkoły ze słyszącymi. Wynikało to z tego, że trudno było mi się z nimi komunikować, ponieważ nie wszystkich rozumiałam. Teraz chodzę do liceum dla głuchych, gdzie nie mam z tym problemu, ponieważ wszyscy migają.

Czyli ten smutek przeszedł już do przeszłości?

W szkole dla głuchych jestem szczęśliwa. Jestem dwujęzyczna, więc mogę dogadać się z każdym, z tymi co migają i z tymi którzy mówią.

Wielu niepełnosprawnych, których znam mówi, że najtrudniejsza jest akceptacja swojej inności. Zgadzasz się z tym?

U mnie z niepełnosprawnością jest tak, że na co dzień radzę sobie dobrze. Nie czuję się inna przez to, że mam rodziców, przyjaciół i chłopaka niesłyszących. Mam swój własny świat w którym czuję się bezpiecznie.

Jak bardzo niedosłuch utrudnia takie codzienne funkcjonowanie w naszym kraju?

Dla osób niesłyszących jest ograniczony dostęp do zawodów na rynku pracy. Mamy też utrudniony dostęp do bieżących informacji, ponieważ nie wszystkie stacje telewizyjne oferują programy z napisami lub z tłumaczeniem na polski język migowy.

Swego czasu żałowałaś, że nie możesz swobodnie oglądać swojego ulubionego programu „The Voice of Poland”. Czy zmieniło się coś w podejściu mediów do osób głuchoniemych?

Nic się nie zmieniło, ale były próby wyjścia naprzeciw naszym potrzebom, kiedy Iwona Cichosz startowała w „Tańcu z gwiazdami”. Puszczano wówczas na żywo napisy. Niestety ten pomysł się nie sprawdził i nie wszedł w życie na stałe. Bardzo tego żałuję, ponieważ nadal bardzo lubię oglądać „The Voice of Poland”.

Myślisz, że osoby głuche i ich potrzeby są w Polsce nierozumiane?

Zdecydowanie tak, używanie określenia „głuchoniemy” świadczy właśnie o nierozumieniu naszych problemów. Głusi są po prostu głusi z medycznego punktu widzenia. Nie są jednak niemi, ponieważ mają swój język – PJM (polski język migowy), za pomocą którego świetnie się porozumiewają w każdym aspekcie życia społecznego.

Ciąg dalszy wywiadu: CZYTAJ WIĘCEJ